25 czerwca 2013

Szpulki na zamówienie

W ubiegłym tygodniu zamówiłam u stolarza szpulki do mojego Frankensteina. Wczoraj miałam je już do odbioru. Wyglądałam je jeszcze w pracowni,, wszystko było pięknie. Przymierzyłam je jeszcze do wrzeciona, po małych poprawkach szpule dobrze obracały się bez większego oporu.

Problem zaczął się w domu. Dopiero przy próbie założenia na kołowrotek okazało się, że zarówno po jednej jak i drugiej stronie stolarz dodał kilka milimetrów i już nie da się na nich nic zrobić. Teraz zostaje iść na poprawki...


2 komentarze:

  1. Oj wielka szkoda z tymi szpulkami :(

    OdpowiedzUsuń
  2. No trudno :) mam nadzieje, że uda się je skrócić. Jutro spróbuje pojechać do tego stolarza to może to załatwię. Jakby nie było to też trochę moje niedopatrzenie przy ich odbiorze :/

    OdpowiedzUsuń