22 maja 2014

Niebieskości

W ostatnim czasie mało pisałam, mało pokazywałam jak gdyby nic się nie działo i niczego nie przybywało. Jednak ciągle coś robimy, tylko nie ma czasu na pokazywanie/pisanie.
Zimą przełamałam się do farbowania angory. Biel jest ładna, ale mało "użytkowa". Ciężko zrobić coś co jest do noszenia jeśli nie jest z barwnej wełny. Dobrałam się do kilku motków z białych królików chociaż nie wiedziałam jaki będzie efekt i trochę szkoda było mi zepsuć coś co samo w sobie jest ładne.




Na pierwszy ogień poszły różne odcienie niebieskiego. Po ufarbowaniu wyszło nieźle, nie mogłam się napatrzeć na motek w precelku, ale z nieprzerobionej nie ma żadnego pożytku, więc coś trzeba było zrobić.


Części farbowanek niestety nie mam już w domu. teraz cieszą oczy innych. Udało mi się zrobić urodzinową niespodziankę mojej koleżance farbując szalikowo/kominowy motek na turkusowo. Chociaż sama nie przepadam za turkusem nie potrafię sobie wyobrazić Joli bez tego koloru, który ładnie kontrastuje z jej pięknymi rudymi włosami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz