09 marca 2014

Gotland

Przy okazji facebookowego zamówienia zaszalałam ze sporą ilością gotlanda. Niestety były małe opóźnienia i ostatecznie dotarł do mnie we środę. Nie czekałam długo, barwa i blask były bardzo zachęcające ;)
Ten tydzień skończyłam na 300g grubiej przędzionego, ale to dopiero początek...

 Jednak najbardziej podoba mi się dzisiejsza cienizna, na którą moja mama już wyszukuje wzoru na szal. Na szpuli mam dopiero ok 30g zrobienie całości do robótki pewnie zajmie chwile, ale chociaż dam jej czas na skończenie tego czym teraz zajmuje lidlowe druty.


Dawno nie pisałam więc w ramach nadrabiania zaległości wstawiam jeszcze zaległą czapkę czyli robótkę naszej domowej spółki z moją mamą. Czapka służy od dłuższego czasu i została wykończona w sam raz na chwilowe mrozy tej zimy.

Czapka może i nie wygląda na zbyt kształtną, ale na żywo nie wygląda źle. Zwłaszcza na kręconych włosach jej właściciela ;)

2 komentarze:

  1. Jestem wciąż pełna podziwu dla umiejętności zrobienia nitki własnoręcznie!
    A zdj. czapki gdzieś się zapodziało ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) mnie przędzenie coraz bardziej cieszy ;)
      Czapka już się znalazła widać nie chciała przejść wgrywania

      Usuń