Od jakiegoś miesiąca szczęśliwie kręcę sobie korbką. Na przełomie lutego i marca udało mi się kupić mojego wymarzonego drum cardera u pana Paula Brittana. Bez udziwnień zamówiłam najzwyklejszy z możliwych jesionowy. Bęben o standardowej gęstości igiełek 72 TPI, na prawdę gęstość jest standard i trzeba się trochę nagimnastykować żeby zrobić coś z angorą, zwłaszcza gdy nie kręci się zbyt długo. W przyszłości chcę dokupić bęben z gęstszymi igiełkami typowo do cienkich włókien. Na razie w kolejce przed tym zakupem stoi maszynka do strzyżenia, która podoła strzyżeniu królików.
Długo zastanawiałam się czy wybrać standardową długość igieł na bębnie czy też kupić bęben z dłuższymi igłami, na które ostatecznie padło. Dzięki temu można zmieścić trochę więcej wełny w jednym płacie.
Dobrałam jeszcze szczotkę, która dopycha włókna zbierające się na szczycie igieł do ich podstawy.
Jeż to grzeczny zwierz. Pięknie czesze mi na swoich igiełkach wełnę, psią sierść i pomaga robić ciekawe wełniane mieszanki. Naj najbardziej jestem zadowolona z tego jak ładnie poradził sobie z już sprzędzonym włosem psa Fenrira rasy siberian husky wymieszanego razem w szarą wełną owcy gotlandzkiej. Przędza jest miejscami poprzetykana wełną angorską z Wrzosówki.Przed Fenrirem był jednak Harnaś, którego pierwsza partia pojechała już do Jury gdzie mieszka ten psiak ze swoją panią, Jolą. Podobno góralki mieszały wełnę owczą z podhalanów aby była cieplejsza i milsza w dotyku. Owczarek jednak sam z siebie pokazuje charakterek i lekko podgryza, ale podobnie jak mieszanki wełny z moherem. Psi włos po wypraniu jest niemal idealnie biały, ma ładną czystą barwę.
Super zakup. Ja też myślę o drumku od jakiegoś czasu. Mogę zapytać czy paczka dotarła pocztą czy kurierem?
OdpowiedzUsuńUdała się Tobie mieszanka bardzo niestandardowa. I to jest zaleta własnoręcznie przędzionych wełenek - są unikalne.
Już prawie obgryzałam paznokcie oczekując paczki ;D przesyłka była wysłana kurierem UPS, została nadana jakoś popołudniu w poniedziałek i równo za tydzień rozdzierałam karton :)
UsuńTo prawda mieszanie to bardzo fajna rzecz. Do końca nie wiadomo jak wyjdzie.
Gratuluję :D
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Robisz to, o czym myślę od kilku(nastu) lat, ale nie miałam okazji się nauczyć. A przydałoby się, bo mam wełnę...
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba się za siebie wziąć i spróbować ;) to nie jest trudne.
Usuń