tag:blogger.com,1999:blog-11090830670724150552024-03-13T04:44:02.288+00:00Graciarnikwełna, przędzenie i resztaRosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.comBlogger44125tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-48667903524995991722015-03-30T19:19:00.001+00:002015-03-30T19:19:05.150+00:00Kwaśne kolorowankiObiecałam niedawno, że napiszę o farbowaniu angory. Jakby nie patrzeć to wyjątkowo oporne w barwieniu tworzywo. Niedawno <a href="http://finextra.blogspot.com/2015/03/to-nie-by-moj-pomys.html" target="_blank">Finextra</a> pokazywała z czego była niezadowolona. Miało być ogniście, czerwono, a wyszło różowo i co najwyżej malinowo. Rok temu <a href="http://ewelenka.blogspot.com/2014/03/lisie-oblicza.html" target="_blank">E-wełenka</a> robiła królika na rudego lisa.<br />
Na sam początek mojego farbowania i robienia czegokolwiek wzięłam się za robienie czegoś bardzo głupiego czyli farbowanie kwiatami nagietków i aksamitek słabej mieszanki angory z wełną owczą. Wyszło bardzo nierówno, wełna owcza chwyciła, a angora tak jakoś nie bardzo.<br />
Później przyszła pora na <a href="http://graciarnik.blogspot.com/2014/05/niebieskosci.html" target="_blank">barwniki z Durolu</a>, było już ciekawiej, ale o tym z większymi szczegółami innym razem. Efekty były całkiem fajne zwłaszcza przy włóczkach cieniowanych.<br />
Kiedyś zabrałam się za barwniki kwasowe. Chciałam lepszego efektu po sprzędzeniu ok 0,8 kg angory z corriedale i jedwabiem. Durole chwytały mi tylko pastele, do tego też dawały znaczną różnicę w zależności od rodzaju włókna. O ile w cieniowanej włóczce jest ok, tak już w jednolitej nie wygląda to zbyt dobrze.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-mwUy_g7R-1I/VRhgC7KRoLI/AAAAAAAAFVs/POHNanVaSsU/s1600/10906103_1538988229692048_2750424326991106991_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-mwUy_g7R-1I/VRhgC7KRoLI/AAAAAAAAFVs/POHNanVaSsU/s1600/10906103_1538988229692048_2750424326991106991_n.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
Najnowszą farbkowanką, czyli sobotnią była już wydziergana opaska na uszy. Kolor intensywny, brak sfilcowań i utraty kształtu czyli udało się. Wracając do koloru i kolorowania... Opaskę przeprałam, później przepłukałam w occie i wrzuciłam do farbki przygotowanej na mniej więcej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-CrzzncNPN4M/VRhgMXRpEtI/AAAAAAAAFV0/RSvY9PMe5Po/s1600/DSC00714.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-CrzzncNPN4M/VRhgMXRpEtI/AAAAAAAAFV0/RSvY9PMe5Po/s1600/DSC00714.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
Chwilę pobulgotało w garnku, a zanim całkiem wystygło wciągnęło prawie całą farbkę do czystej wody! Przy kolejnych farbowaniach chyba sprawie sobie papierki do testowania pH, bo jak widać im niższe tym mocniejsza barwa. Kiedyś pokuszę się o czarny na króliczej wełnie, bo natura poskąpiła tego koloru angorze.<br />
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-79991799781288715792014-06-12T08:53:00.002+00:002014-06-12T08:53:44.157+00:00berrichon du cherChwale się wełną, którą przywiozłam w ubiegłym tygodniu. Byłoby cudnie gdyby jeszcze była zadbana, czyściutka... a jest po prostu owcza ;] Brud idzie sobie precz przy 3-4 praniu.<br />
Pierwsze wyprane i wyczesane fragmenty runa kuszą, ale muszą poczekać. Wełna jest dość miękka i bardzo puszysta.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-b-IMhuk2xBM/U5lo4gOj29I/AAAAAAAACK8/Ol4kBfoi4F8/s1600/20140612_090741.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-b-IMhuk2xBM/U5lo4gOj29I/AAAAAAAACK8/Ol4kBfoi4F8/s1600/20140612_090741.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Pochodzi z tych owieczek. Dopadłam ich z aparatem jakieś 3 lata temu na wystawie zwierząt hodowlanych w Boguchwale. Jak widać są sporawe, bo to typowa rasa mięsna, zmora studentów piszących egzaminy i kolokwia z hodowli owiec, bo łatwo przekręcić nazwę i problem z oceną gotowy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-nvo2S9Dadns/UCl_XwDCntI/AAAAAAAABRI/EmFSyofFR4I/s1600/DSC01457.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-nvo2S9Dadns/UCl_XwDCntI/AAAAAAAABRI/EmFSyofFR4I/s1600/DSC01457.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Berrichon du cher w hodowli owiec mają też zastosowanie do tworzenia mieszańców z innymi rasami mięsnymi. Co ciekawe tryki są uzywane do kojarzeń z maciorkami rasy wrzosówka do poprawy masy i wydajności rzeźnej u jagniąt. Mnie bardziej ciekawi jak wygląda wełna u takich mieszańców.Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-43337557421717345942014-06-04T06:43:00.000+00:002014-06-04T06:53:17.000+00:00Pora różTeraz na moje szczęście w nieszczęściu mam dużo wolnego czasu. Udało mi się zrobić wiele rzeczy, których normalnie bym nie robiła. Ostatnio siedzę z pałką i spracowaną donicą, która ma ledwo co zaznaczone rowki od wielu lat kręcenia majonezów, róży, ciast i całej reszty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Ne1qv0ohsr8/U4xa_zunlJI/AAAAAAAACJE/x1AmYbxct_s/s1600/100_3932.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Ne1qv0ohsr8/U4xa_zunlJI/AAAAAAAACJE/x1AmYbxct_s/s1600/100_3932.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Najważniejsze, że róża zostanie zasłoikowana, chyba pierwszy raz od jakichś 5 lat. Praca jest dość mozolna, zwłaszcza, kiedy trzeba przebierać luźne płatki, aby nie zawieruszyła się tam jakaś niechciana wkładka mięsna, na przykład taka:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-lXEruR892P0/U4xagt5P7fI/AAAAAAAACI8/SWvoH_g5yw4/s1600/100_3928.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-lXEruR892P0/U4xagt5P7fI/AAAAAAAACI8/SWvoH_g5yw4/s1600/100_3928.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Część z tych "robaczków" traktuję ostatnio opryskami, ale tymi mniej konwencjonalnymi. Raz natknęłam się na pomysł z wykorzystaniem ostrej papryki, a że w szafce stało trochę starej papryki postanowiłam ją zużyć. Zrobiłam "herbatkę" paprykową, dolałam ludwika i potraktowałam róże, te najbardziej oblezioną przez mszyce. Pomogło, więc przyszła pora na lubczyk i marunę. Przy jednej z karłowatych róż chyba nieco przesadziłam, bo spaliło jej nieco liście.<br />
Moje obrzydzenie do syntetycznych środków ochrony roślin po części wynika z tego jak bardzo nie lubię wypalonych herbicydami żółtych pasów przy drogach, ogrodzeniach i co gorsza tak potraktowanych miedz. Chwasty są piękne, na przykład cudne miłki letnie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-uVtIZY1jczs/U4658pfZ4ZI/AAAAAAAACJU/STWzUKwpojk/s1600/100_3894.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-uVtIZY1jczs/U4658pfZ4ZI/AAAAAAAACJU/STWzUKwpojk/s1600/100_3894.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
Miłki rosną sobie spokojnie w pasie między polną drogą, a ogrodzeniem jednego z owczych pastwisk w Rożnowicach koło Biecza.Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-20292334295561416382014-05-22T08:18:00.000+00:002014-05-22T08:19:13.818+00:00Niebieskości<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W ostatnim czasie mało pisałam, mało pokazywałam jak gdyby nic się nie działo i niczego nie przybywało. Jednak ciągle coś robimy, tylko nie ma czasu na pokazywanie/pisanie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Zimą przełamałam się do farbowania angory. Biel jest ładna, ale mało "użytkowa". Ciężko zrobić coś co jest do noszenia jeśli nie jest z barwnej wełny. Dobrałam się do kilku motków z białych królików chociaż nie wiedziałam jaki będzie efekt i trochę szkoda było mi zepsuć coś co samo w sobie jest ładne.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-I7lfrkydUOA/U32vgC4mk9I/AAAAAAAACIA/VfZ8GSs9-FM/s1600/20140202_090528.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-I7lfrkydUOA/U32vgC4mk9I/AAAAAAAACIA/VfZ8GSs9-FM/s1600/20140202_090528.jpg" height="300" width="400" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Xv-I6XAVuv4/U32vkN-w_mI/AAAAAAAACII/TYVNc_AkBa0/s1600/20140202_090502.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Xv-I6XAVuv4/U32vkN-w_mI/AAAAAAAACII/TYVNc_AkBa0/s1600/20140202_090502.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Na pierwszy ogień poszły różne odcienie niebieskiego. Po ufarbowaniu wyszło nieźle, nie mogłam się napatrzeć na motek w precelku, ale z nieprzerobionej nie ma żadnego pożytku, więc coś trzeba było zrobić.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-FSLYuWG_ds0/U32vlwVfHKI/AAAAAAAACIQ/4A7prcLrO64/s1600/szalik.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-FSLYuWG_ds0/U32vlwVfHKI/AAAAAAAACIQ/4A7prcLrO64/s1600/szalik.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Części farbowanek niestety nie mam już w domu. teraz cieszą oczy innych. Udało mi się zrobić urodzinową niespodziankę mojej koleżance farbując szalikowo/kominowy motek na turkusowo. Chociaż sama nie przepadam za turkusem nie potrafię sobie wyobrazić Joli bez tego koloru, który ładnie kontrastuje z jej pięknymi rudymi włosami.</div>
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-38472155694316807472014-05-14T15:20:00.000+00:002014-05-14T15:20:49.247+00:00Jeż z Shropshire czesze<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;">Od jakiegoś miesiąca szczęśliwie kręcę sobie korbką. Na przełomie lutego i marca udało mi się kupić mojego wymarzonego drum cardera</span><span style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;"> u pana </span><a href="http://classiccarder.co.uk/drum-carders/standard-drum-carders/" style="font-family: inherit;" target="_blank">Paula Brittana</a><span style="font-family: inherit;">. Bez udziwnień zamówiłam </span>najzwyklejszy<span style="font-family: inherit;"> z możliwych jesionowy. </span>Bęben<span style="font-family: inherit;"> o standardowej </span>gęstości</span><span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;"> igiełek 72 TPI, na prawdę gęstość jest standard i trzeba się trochę </span>nagimnastykować<span style="font-family: inherit;"> żeby zrobić coś z angorą, zwłaszcza gdy nie kręci </span>się</span><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white;"> zbyt</span><span style="background-color: white;"> długo. W przyszłości chcę dokupić bęben z gęstszymi igiełkami typowo do </span></span><span style="background-color: white;">cienkich</span><span style="background-color: white; font-family: inherit;"> włókien. Na razie w kolejce przed tym zakupem stoi maszynka do strzyżenia, która podoła </span><span style="background-color: white;">strzyżeniu</span><span style="background-color: white; font-family: inherit;"> królików</span><span style="background-color: white; font-family: inherit;">.</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-c5Wjgw_Iczs/U3ND-2XeCXI/AAAAAAAACHU/sbZd2Id-7-I/s1600/100_3869.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-c5Wjgw_Iczs/U3ND-2XeCXI/AAAAAAAACHU/sbZd2Id-7-I/s1600/100_3869.JPG" height="400" width="300" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; text-align: justify;"><span style="color: #222222;"><span style="font-family: inherit;">Długo zastanawiałam się czy wybrać standardową długość igieł na bębnie czy też kupić bęben z dłuższymi igłami, na które ostatecznie padło. Dzięki temu można zmieścić trochę więcej wełny w jednym płacie. </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; text-align: justify;"><span style="color: #222222;"><span style="font-family: inherit;">Dobrałam jeszcze szczotkę, która dopycha włókna zbierające się na szczycie igieł do ich podstawy.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-bl8v3iopxiE/U3NBqslKp5I/AAAAAAAACHA/1uM9rnW8iek/s1600/100_3866.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-bl8v3iopxiE/U3NBqslKp5I/AAAAAAAACHA/1uM9rnW8iek/s1600/100_3866.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; color: #222222; text-align: justify;">Jeż to grzeczny zwierz. Pięknie czesze mi na swoich igiełkach wełnę, psią sierść i pomaga robić ciekawe wełniane mieszanki. Naj najbardziej jestem zadowolona z tego jak ładnie poradził sobie z już sprzędzonym włosem psa Fenrira rasy </span></span><span style="color: #222222;">siberian husky wymieszanego razem w szarą wełną owcy gotlandzkiej. Przędza jest miejscami poprzetykana wełną angorską z <a href="https://picasaweb.google.com/118277510546208919351/Angory#5964233872722577906" target="_blank">Wrzosówki</a>.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-bo46fQT0zDM/U3NDX_tbjwI/AAAAAAAACHM/HTU3B3LEtN8/s1600/20140422_122606.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-bo46fQT0zDM/U3NDX_tbjwI/AAAAAAAACHM/HTU3B3LEtN8/s1600/20140422_122606.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<span style="color: #222222;"><br /></span>
<span style="color: #222222;">Przed Fenrirem był jednak Harnaś, którego pierwsza partia pojechała już do Jury gdzie mieszka ten psiak ze swoją panią, Jolą. </span><span style="color: #222222;">Podobno góralki mieszały wełnę owczą z podhalanów aby była cieplejsza i milsza w dotyku. Owczarek jednak sam z siebie pokazuje charakterek i lekko podgryza, ale podobnie jak mieszanki wełny z moherem. Psi włos po wypraniu jest niemal idealnie biały, ma ładną czystą barwę.</span>Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-9842003907132581182014-03-09T20:40:00.000+00:002014-03-18T21:15:16.806+00:00GotlandPrzy okazji facebookowego zamówienia zaszalałam ze sporą ilością gotlanda. Niestety były małe opóźnienia i ostatecznie dotarł do mnie we środę. Nie czekałam długo, barwa i blask były bardzo zachęcające ;)<br />
Ten tydzień skończyłam na 300g grubiej przędzionego, ale to dopiero początek...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-veB0EyDcxR0/UxzOlQqnE-I/AAAAAAAACDI/M5C4rMYX2qU/s1600/20140309_160527.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-veB0EyDcxR0/UxzOlQqnE-I/AAAAAAAACDI/M5C4rMYX2qU/s1600/20140309_160527.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Jednak najbardziej podoba mi się dzisiejsza cienizna, na którą moja mama już wyszukuje wzoru na szal. Na szpuli mam dopiero ok 30g zrobienie całości do robótki pewnie zajmie chwile, ale chociaż dam jej czas na skończenie tego czym teraz zajmuje lidlowe druty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-0B2IwfOCNlU/UxzOmte-ZhI/AAAAAAAACDQ/ksd35wgmTBc/s1600/20140309_202947.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-0B2IwfOCNlU/UxzOmte-ZhI/AAAAAAAACDQ/ksd35wgmTBc/s1600/20140309_202947.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<br />
Dawno nie pisałam więc w ramach nadrabiania zaległości wstawiam jeszcze zaległą czapkę czyli robótkę naszej domowej spółki z moją mamą. Czapka służy od dłuższego czasu i została wykończona w sam raz na chwilowe mrozy tej zimy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-zeQu-8SfUiM/Uyi0y_Hg0TI/AAAAAAAACEY/k-UJ5fbyCVo/s1600/20140117_200551.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-zeQu-8SfUiM/Uyi0y_Hg0TI/AAAAAAAACEY/k-UJ5fbyCVo/s1600/20140117_200551.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Czapka może i nie wygląda na zbyt kształtną, ale na żywo nie wygląda źle. Zwłaszcza na kręconych włosach jej właściciela ;)Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-25853843046001655932013-12-29T17:30:00.002+00:002014-03-09T20:41:02.616+00:00Angory, alpaki i merynosyOstatnimi czasy z braku innego zajęcia sporo przędę. Wykańczam domowe zapasy wełny i przynoszę, piorę nowe runo. Dobrałam się też do roladek z pięknego runa alpaki, przedmiotu mojej letniej wymiany za króliczą wełnę. Co do tej alpaki miałam już wiele planów, które zmieniały mi się za każdym spojrzeniem do pudełka. Skończyło się niezbyt wymyślnie, a zwyczajnie czapkowo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-YUDqxvkPk0A/UsAGt2T4jKI/AAAAAAAAB6s/AWpXrNWOSfY/s1600/DSC00077.JPG" imageanchor="1"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-YUDqxvkPk0A/UsAGt2T4jKI/AAAAAAAAB6s/AWpXrNWOSfY/s400/DSC00077.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Co do tej alpaki miałam już wiele planów, które zmieniały mi się za każdym spojrzeniem do pudełka. Skończyło się niezbyt wymyślnie, a zwyczajnie czapkowo. Nie na jedną, a na dwie czapki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-9s6WE1Kf8nM/UsAH2z__FCI/AAAAAAAAB64/lgYyV_nwhNU/s1600/DSC00065.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-9s6WE1Kf8nM/UsAH2z__FCI/AAAAAAAAB64/lgYyV_nwhNU/s400/DSC00065.JPG" height="400" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">angora z merynosem</td></tr>
</tbody></table>
W ramach sprzątania resztek przeróżnych dopadłam angorę przędzoną na wrzecionie jeszcze z moich początków przędzenia, więc strasznie nierówną, ale w tym jej urok. Singiel z czystej angory zdwoiłam z resztką angory z szarym merynosem. Resztki połączyły się idealnie, zostało mi jakieś 15-20cm angory z merynosem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-jj2uv5PpqrQ/UsAFh-cpRqI/AAAAAAAAB6g/CqltsDvXTGY/s1600/DSC00069.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-jj2uv5PpqrQ/UsAFh-cpRqI/AAAAAAAAB6g/CqltsDvXTGY/s400/DSC00069.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Do tego wszystkiego wykańczam po trochę planowe pół kilograma angory z cieniutkim merynosem. Im bliżej końca tym bardziej chciałabym robić już coś innego. Już niedługo czeka mnie runo z drugiej strzyży czarnego baranka o dziwo bardzo delikatne i miękkie. Nie mogę się doczekać tej strzyży, ale dostanę ją już po Nowym Roku...Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-74418871222924659192013-12-18T20:30:00.005+00:002014-06-15T14:14:00.013+00:00Drugie i trzecie podejście do farbowania jagodami ligustru (Ligustrum vulgare L.)<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W drugiej próbie podobnie jak w <a href="http://graciarnik.blogspot.com/2013/12/naiwnosc.html" target="_blank">pierwszej</a> wyszła zieleń, czyli absolutnie nie to czego chciałam... jednak w ciekawszym odcieniu. Wełna nie nabrała już tak żółtawej barwy jak poprzednio. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-3I3Q-oUvAX4/UrH_mrDBTwI/AAAAAAAAB58/K0ZnVnfRG4k/s1600/100_3767.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-3I3Q-oUvAX4/UrH_mrDBTwI/AAAAAAAAB58/K0ZnVnfRG4k/s400/100_3767.JPG" height="400" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Tym razem nie bejcowałam wełny w ałunie, była po prostu wrzucona do roztworu barwiącego po wcześniejszym namoczeniu w wodzie. Za sprawą tego co wyczytałam na jednej ze stron o barwnikach naturalnych do roztworu dodałam mieszanki ałunu i soli kuchennej w równych proporcjach. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-uZGtGmdv4Fg/UrGaEgIW67I/AAAAAAAAB5s/Co0vw_UXiWE/s1600/DSC00058.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-uZGtGmdv4Fg/UrGaEgIW67I/AAAAAAAAB5s/Co0vw_UXiWE/s400/DSC00058.JPG" height="400" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kolejne podejście do barwienia było kilka godzin temu. Tym razem użyłam "kompotu" z jagód ligustru z dodatkiem ałunu i soli (1:4). Wszystkie kawałeczki wełny, które farbowałam w tym roztworze w różnym czasie, po płukaniu przybrały barwę brudnego różu. Jedna z nich zabarwiła się tak jak widać niżej.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-rdOaQGDCNUY/UrGYBzxbiHI/AAAAAAAAB5g/E1sQtkLINmc/s1600/100_3802.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-rdOaQGDCNUY/UrGYBzxbiHI/AAAAAAAAB5g/E1sQtkLINmc/s320/100_3802.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Z czasem w miarę wysychania róż stawał się mniej widoczny i bielał. Ostatecznie miejsca te są bledsze, barwy niebiesko-szarej. W jednym z końców złapał kolor atramentowy, właśnie taki jaki chciałabym uzyskać.<br />
Teraz zostaje jeszcze sprawa tych bladych plam. Prawdopodobnie są to konsekwencje szybkiego przygotowania wełny, czyli po prostu niedobrania tłuszczu. Tak czy inaczej eksperyment udany i mobilizujący do dalszego próbowania ;)Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-76623573348885329842013-12-03T12:26:00.002+00:002013-12-18T12:44:41.836+00:00Naiwność, czyli farbowanie jagodami ligustru (Ligustrum vulgare L.)<a href="http://4.bp.blogspot.com/-7dGbjoj_5dI/Up3NGWNDViI/AAAAAAAAB3A/OJZa5Ho5wcQ/s1600/100_3744.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://4.bp.blogspot.com/-7dGbjoj_5dI/Up3NGWNDViI/AAAAAAAAB3A/OJZa5Ho5wcQ/s400/100_3744.JPG" width="300" /></a>No tak, naiwność, bo jak inaczej nazwać to co zrobiłam. No tak, owszem ligustr daje ładny kolor w garnku, ale gdyby jeszcze ten kolorek chciał zostać na przędzy...<br />
Mimo wszystko miałam nadzieję na bardziej jagodowy kolor chociaż trochę podobny do tego co daje np. dziki bez, a tu wyszło co wyszło... czyli jakiś seledyn.<br />
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-91783325837855625902013-07-13T16:39:00.000+00:002013-07-13T16:39:36.219+00:00Niekończąca się opowieść, czyli angora z jedwabiem<div style="text-align: justify;">
Jakieś dwa tygodnie temu w ramach wypróbowywania nowych szpulek rozpoczęłam przędzenie czegoś co zalegało mi już ponad pół roku, czyli czesanka jedwabna zamówiona u <a href="http://e-welenka.com/" target="_blank">E-wełenki</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pomysł na przędzenie angory z jedwabiem siedział mi w głowie od dawna. Z jednej strony chciałam białą angorę, a z drugiej nie mogłam się oprzeć <a href="http://www.jobodesigns.com/post/2012/03/21/Silk-and-Satin-progress.aspx" target="_blank">widokowi czerwonej satynowej</a>. Kompromisem stało się podzielenie czesanki na połowę i sprzędzenie jednej części z satynową, a drugiej z białą. Przędza jest mniej puszysta niż u <a href="http://bellowieczka.blogspot.com/2013/01/probki.html" target="_blank">Bellowieczki</a>, ale też nie taka jak na <a href="http://www.jobodesigns.com/" target="_blank">blogu Jobo Designs</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Włóknodajami do tego przedsięwzięcia stały się ostatnio strzyżone <a href="https://picasaweb.google.com/118277510546208919351/Angory#5786533137078689122" target="_blank">Satynka</a> i <a href="http://krolikiuzytkowe.blogspot.com/2013/05/ciesze-sie-bo-teraz-mija-rowne-2-lata.html#links" target="_blank">Morawka</a>. Satynka niestety zaczęła mi się brzydko kołtunić, a ja nie zdążyłam o nią należycie zadbać po ostatniej strzyży (ciągłe kursowanie dom->Kraków->dom->Kraków). Strzyża, którą od niej uzyskałam i wykorzystałam do mieszania na pewno nie jest pierwszej jakości. Jest miejscami zbita i część nadawała się do wyrzucenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Znacznie lepsze włókno uzyskałam od Morawki, która miała od ostatniej strzyży trochę przejść. Wiosną urodziła nam młode, później trochę się pochorowała i kilkanaście dni była na lekach.<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-ToWtHFi0INI/UeGBwESKPHI/AAAAAAAABto/YbRlHC-9rXI/s1600/DSC00253.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://3.bp.blogspot.com/-ToWtHFi0INI/UeGBwESKPHI/AAAAAAAABto/YbRlHC-9rXI/s400/DSC00253.JPG" width="400" /></a> </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przędzenie rozpoczęłam od czerwonej satynowej, trwało to wieki ze wszystkimi moimi przerywnikami typu chowanie siana do stodoły dla uszastych, remont, sprzątanie w ogrodzie i zbieranie ziółek do zimowych zapasów. Pomimo tego jaka była ta strzyża to przędło się dość przyjemnie, włókno z angory czerwonej satynowej nie ma jednolitej barwy lecz przechodzi w kilka odcieni jaśniejszych i ciemniejszych.</div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-jeDYW8HmrtE/UeGCGpsHARI/AAAAAAAABts/XDgTgCMd-ZY/s1600/DSC00254.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-jeDYW8HmrtE/UeGCGpsHARI/AAAAAAAABts/XDgTgCMd-ZY/s400/DSC00254.JPG" width="400" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz szpulka z satynową została odłożona na bok, a na wrzecionie kręci się teraz biała angora z jedwabiem. Pewnie i to będzie się kręcić całe wieki, a przynajmniej jeszcze kilka dni. Biel jest bardziej monotonna, ale trochę łatwiejsza do przędzenia niż czerwona.</div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-WfmNuLcNK6M/UeGCROnKxCI/AAAAAAAABt0/tpKAiD1YTFA/s1600/DSC00257.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://4.bp.blogspot.com/-WfmNuLcNK6M/UeGCROnKxCI/AAAAAAAABt0/tpKAiD1YTFA/s400/DSC00257.JPG" width="300" /></a></div>
</div>
Po skończeniu białej zostanie już tylko połączenie jej z czerwoną, a później mogę oddać ją dalej do przerobienia na coś ciekawego, a pomysł już jest :) Nie wiem tylko kiedy uda się to skończyćRosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-24458210999447982312013-06-25T09:38:00.000+00:002013-06-25T09:38:07.122+00:00Szpulki na zamówienieW ubiegłym tygodniu zamówiłam u stolarza szpulki do <a href="http://graciarnik.blogspot.com/2012/03/dawno-nie-pisaam-ale-to-przezokropne.html#comment-form" target="_blank">mojego Frankensteina</a>. Wczoraj miałam je już do odbioru. Wyglądałam je jeszcze w pracowni,, wszystko było pięknie. Przymierzyłam je jeszcze do wrzeciona, po małych poprawkach szpule dobrze obracały się bez większego oporu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-uRmT6jH3B1k/UcliaMtSqEI/AAAAAAAABs8/jpO-6zqRzK0/s1600/100_3566.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-uRmT6jH3B1k/UcliaMtSqEI/AAAAAAAABs8/jpO-6zqRzK0/s1600/100_3566.JPG" height="400" width="300" /></a></div>
<div>
<br /><div>
Problem zaczął się w domu. Dopiero przy próbie założenia na kołowrotek okazało się, że zarówno po jednej jak i drugiej stronie stolarz dodał kilka milimetrów i już nie da się na nich nic zrobić. Teraz zostaje iść na poprawki...</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-L9w5JdNjR4Y/UcliORD14gI/AAAAAAAABs0/GpRI-pqvvg8/s1600/100_3567.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-L9w5JdNjR4Y/UcliORD14gI/AAAAAAAABs0/GpRI-pqvvg8/s1600/100_3567.JPG" height="400" width="300" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-13572886718493368732013-01-19T22:11:00.001+00:002013-01-20T09:14:28.642+00:00<div style="text-align: justify;">
Chociaż nie widać tego zbytnio po tym blogu, to nadal funkcjonuje. Od jesieni dosyć mocno absorbują mnie sprawy uczelniane i mam niewiele czasu na cokolwiek innego. Jeśli już mam chwile, którą można określić mianem wolnego czasu poświęcam ją uszatym, a szczególnie kudłatym bestiom. Jest i inna Kudłata Bestyja na dwóch nogach, dla której pozostają resztki czasu nie pożarte przez króliki i wszystko co w jakikolwiek sposób jest z nimi związane.</div>
<div style="text-align: justify;">
Coś tam sobie przędę, ale mało. Mam między innymi uprzędzione ok 400 m czystej angory (80 g), ale o tym może innym razem. Jeśli tylko będę miała czas dorobię jej jeszcze, bo jest na prawdę cudowna, niestety to nie przekłada się na jej szczególną trwałość, ale próbuje jeszcze nieco dziwacznie obejść jej nietrwałość, zobaczymy co z tego będzie...<br />
Jesienią zrobił się przy współpracy z moją mamą szalik z żółtej wełenki (owca pogórza i angora) barwiona wszystkim co tylko udało się zerwać, a kwitło na żółto. Teraz szalik grzeje i cieszy.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-1Fwym3CPe0E/UPsYGYRzLOI/AAAAAAAABgg/SBQ5YxbIMSk/s1600/100_2320.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-1Fwym3CPe0E/UPsYGYRzLOI/AAAAAAAABgg/SBQ5YxbIMSk/s400/100_2320.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">bo barwieniu</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Z niektórymi sprawami jestem w lesie i brakuje mi czasu na zebranie się do czegokolwiek dotyczy to między innymi pracy magisterskiej... tak to będzie koniec studiowania!</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-UcfqWeWrdT8/UPsWgUzA-mI/AAAAAAAABgM/s356Hs6j4uk/s1600/100_2237.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://2.bp.blogspot.com/-UcfqWeWrdT8/UPsWgUzA-mI/AAAAAAAABgM/s356Hs6j4uk/s400/100_2237.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">moje magisterskie (chociaż, nie wymarzone) zwierzaki</td></tr>
</tbody></table>
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-64082441870948419082012-09-13T12:10:00.001+00:002012-09-13T12:10:44.858+00:00Złote runo<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-pric-RJvj5o/UFHGF6piO7I/AAAAAAAABXc/0DVngHiUWDg/s1600/102_2102.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-pric-RJvj5o/UFHGF6piO7I/AAAAAAAABXc/0DVngHiUWDg/s1600/102_2102.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://3.bp.blogspot.com/-pric-RJvj5o/UFHGF6piO7I/AAAAAAAABXc/0DVngHiUWDg/s320/102_2102.JPG" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Trochę późno, ale puki jeszcze się da trzeba wykorzystać wrześniową pogodę. Przyszło mi się zmagać z kolejnym workiem wełny, tym razem widać, że pochodzi z młodszych owiec. Jest na tyle delikatna, że może użyję jej do mieszania z angorą. Ostatnimi czasy mieszałam angorę z merynosem 19 mikronów, ale chyba czas spróbować z miejscową wełną. Wełna jak zwykle ma w sobie nieco pastwiska, ale taki jej urok. Grunt, że nie dopadła mnie przy niej czarna rozpacz w czasie wybierania ździebełek przeróżnych traw i gałązek jeżyn rosnących przy pastwisku od strony lasu.</div>
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-71297379164583002262012-09-10T13:54:00.000+00:002012-09-13T11:19:46.907+00:00czeska wyprawa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-jvinJa94jVo/UE3lHMEM_jI/AAAAAAAABWA/vGFACg_cLtk/s1600/102_2085.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-ZCR3V2i6ens/UE3m4IekLKI/AAAAAAAABWk/V9ZTzdZANB4/s1600/102_2090.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://3.bp.blogspot.com/-ZCR3V2i6ens/UE3m4IekLKI/AAAAAAAABWk/V9ZTzdZANB4/s400/102_2090.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">samiczka rasy angora satynowa czerwona </td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
W ten weekend przyszło mi wybrać się po coś na co od dłuższego czasu miałam ochotę. W końcu udało mi się zdobyć angorę satynową czerwoną. Od przywiezionej samiczki nie mogę oderwać wzroku jest tak piękna. Na <a href="http://krolikiuzytkowe.blogspot.com/" target="_blank">drugim blogu</a> postaram się przybliżyć trochę co to za cudo ta angora satynowa i pisać moje inne nowe włochate nabytki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-jvinJa94jVo/UE3lHMEM_jI/AAAAAAAABWA/vGFACg_cLtk/s1600/102_2085.JPG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://2.bp.blogspot.com/-jvinJa94jVo/UE3lHMEM_jI/AAAAAAAABWA/vGFACg_cLtk/s400/102_2085.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">samczyk rasy angora biała czerwonooka</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Królika już mam, ale do strzyży wypróbowania nowej wełny jeszcze trochę muszę poczekać. To jest najważniejsze, że króliki są z prządkowych hodowli. Panie chętnie dzieliły się ze spostrzeżeniami na temat wełny, niestety do domu trzeba było wracać, więc nie było dużo czasu na dyskusję. Pani Jana od razy pytała mnie o kołowrotek, niestety z moim nie mam co się pochwalić przy jej Ashfordzie. Jednak chyba ucieszyła się, że strzyża z królików nie pójdzie na zmarnowanie ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Wełna satynowa wygląda bardzo kusząco, zwłaszcza z czerwonych królików, choć jestem ciekawa również białej. Teraz jestem przeszczęśliwą posiadaczką czerwonej. W listopadzie zasiądę z nią pewnie jak Goloum z pierścieniem i będę mieć mord w oczach jeśli ktokolwiek mi przeszkodzi. Zanim trafiłam od austriacką granice zachwyciło mnie <a href="http://www.flickr.com/photos/stashi/2737775440/in/photostream/" target="_blank">to</a> i <a href="http://www.jobodesigns.com/post/2012/03/21/Silk-and-Satin-progress.aspx" target="_blank">to</a> wykonane właśnie z wełny królików satynowych czerwonych. Co prawda nie mam jedwabiu, ale może i z nim spróbuję. Co prawda nie mam takich umiejętności jak autorka bloga <a href="http://www.jobodesigns.com/" target="_blank">Jobo Desinges</a> ale dla <a href="http://www.jobodesigns.com/post/2012/03/26/Silk-and-Satin-e28093-Calculations.aspx&usg=ALkJrhj179bRupqa9BGX6lIRWYcd3KJMGg" target="_blank">takiego czegoś</a> warto się uczyć i starać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-9233872513830888362012-09-06T11:46:00.001+00:002012-09-06T11:46:29.154+00:00Kolejna zabawa z farbowaniem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-58Bdhmno-1M/UEiLeimSBgI/AAAAAAAABVo/_uuoU3GAEGA/s1600/page.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-58Bdhmno-1M/UEiLeimSBgI/AAAAAAAABVo/_uuoU3GAEGA/s1600/page.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-58Bdhmno-1M/UEiLeimSBgI/AAAAAAAABVo/_uuoU3GAEGA/s320/page.jpg" width="320" /></a><br />
Jasna zieleń: dziurawiec<br />
<br />
Miodowy: nagietki i aksamitki <br />
<br />
Fiolet: dziki bez<br />
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-69511545651826584592012-08-27T14:07:00.000+00:002012-08-27T14:07:09.121+00:00Żywa wełna, czyli przędza prosto z królika<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Ile to You
Tube wnosi człowiekowi do życia... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/excgl-LnZJk?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-e4o-eWNW_HE/UDt7rDv9dFI/AAAAAAAABUo/5NS1NYhqyyc/s1600/102_2013.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jak dotąd nie pomyślałam o tym, aby
prząść wełnę prosto z królika, ale może czas aby to wypróbować. W końcu to sama przyjemność siedzieć z ciepłym zwierzakiem na kolanach. Pytanie tylko co na to moje uszate panie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-e4o-eWNW_HE/UDt7rDv9dFI/AAAAAAAABUo/5NS1NYhqyyc/s1600/102_2013.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://1.bp.blogspot.com/-e4o-eWNW_HE/UDt7rDv9dFI/AAAAAAAABUo/5NS1NYhqyyc/s400/102_2013.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tymczasem jesteśmy jeszcze między strzyżami i musimy poczekać jeszcze
kilka tygodni, aż cokolwiek uda się sprząść z nowej wełny. </div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-89021852965068386212012-08-16T13:40:00.001+00:002012-08-16T13:40:49.823+00:00Panorama Kultur czyli o tym jak to trafiłam do skansenu<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-6I57i7ti8IE/UCzrV7M3OiI/AAAAAAAABSc/_vDNvvdmyXs/s1600/DSC_4698.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="http://1.bp.blogspot.com/-6I57i7ti8IE/UCzrV7M3OiI/AAAAAAAABSc/_vDNvvdmyXs/s400/DSC_4698.JPG" width="265" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zdjęcia kradzone z<b> szymbark.info</b></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
O mało co nie zapomniałam napisać o tym co przytrafiło mi się jeszcze w lipcu. Jakoś tak się wszystko zagmatwało, że ledwo wróciłam z <a href="http://www.salamandra.org.pl/component/content/article/37-susel/639-susly770.html?directory=1" target="_blank">susłowej inwentaryzacji w Kamieniu Śląskim</a>, a już siedziałam przy kołowrotku w Skansenie Wsi Pogórzańskiej w Szymbarku jako okaz odtwarzania ginącego zawodu ;) W czasie imprezy sprzędłam część z wełny z <a href="http://graciarnik.blogspot.com/2012/08/wena-z-gorki-sokolskiej.html" target="_blank">poprzedniego postu</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Co prawda nie jestem prządka tradycyjna wyuczoną przez inne starsze prządki tylko prządką internetową do tego z kołowrotkiem innym niż te nasze, ale i tak byłam atrakcją. Chociaż udało mi się mieć pogórzański, pożyczany z gorlickiego zespołu Pogórzanie, z wyjątkiem fartuszka, mniej naszego, bo haftowanego richelieu :) </div>
<div style="text-align: justify;">
Dawniej Pogórzanie zajmowali się głównie lnem. Teraz len jest już praktycznie nie uprawiany w moich stronach, ale ślady dawnego zajęcia ludzi pozostały nawet w nazewnictwie niektórych miejscowości. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dziadek wspominał mi o czasach II wojny światowej, kiedy to przy domach uprawiano i obrabiano len, bo nie można było kupić ubrań. Z jego wspomnień nie dało się odsiać nic na temat przetwarzania wełny. Praktycznie wszystkie sprzęty, które pamięta służyły do obróbki lnu, a nie wełny. To może wynikać z tego, że ludzie byli tu trochę podzieleni. Mieszkający niżej Pogórzanie mieli len, a żyjący bardziej na południe w Beskidzie Niskim Łemkowie hodowli owce. U nas przędzenie wełny było rzadziej spotykane, częściej ludzie wspominają moczącego się lnu. Do przygotowywania przędzy używano tak zwanej prządki czyli urządzenia podobnego do wrzeciona, ale bardziej usprawnionego, dopiero dwojenie nici odbywało się za pomocą kołowrotka.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-UNSbVy34jIo/UCzrSTfHZmI/AAAAAAAABSU/e_1R1tmUgag/s1600/DSC_4706.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="265" src="http://1.bp.blogspot.com/-UNSbVy34jIo/UCzrSTfHZmI/AAAAAAAABSU/e_1R1tmUgag/s400/DSC_4706.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b> szymbark.info</b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-60592349271863804342012-08-10T12:27:00.000+00:002012-08-10T12:27:39.890+00:00Wełna z Górki Sokolskiej<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-uWd1vyXThVA/UCT7YxK3reI/AAAAAAAABL4/0dHXw8uDM6E/s1600/102_2009.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://1.bp.blogspot.com/-uWd1vyXThVA/UCT7YxK3reI/AAAAAAAABL4/0dHXw8uDM6E/s400/102_2009.JPG" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyszło tego ostatnio 300 gram. Jest to tylko część z wełny, z którą zmagałam się prawie od roku, bo
ciągle nie wystarczało czasu. Najbardziej męczyło mnie w niej
przeczesywanie na psich szczotkach. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wełna została sprzędziona ze strzyży, którą dostałam od ciotki posiadającą już od wielu lat owczarnię na Górce Sokolskiej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przędzy nie skręcałam w 2 ply ponieważ taką zażyczyła sobie moja mama, a co z tego będzie dopiero się okaże.</div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz będę już musiała wybrać się do gręplarni w Nowym Sączu, bo nie jestem w stanie przeczesać ręcznie nowej wełny z 10 owiec.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-48742450350718338562012-08-10T12:14:00.000+00:002012-08-10T12:14:05.375+00:00Popsuta wełna i dziurawiec zwyczajny (Hypericum perforatum)<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-OcF5nuOOPQM/UCTzNZ8w0uI/AAAAAAAABLM/PJeX-ZyCa0g/s1600/102_2008.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-OcF5nuOOPQM/UCTzNZ8w0uI/AAAAAAAABLM/PJeX-ZyCa0g/s400/102_2008.JPG" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">wełna farbowana dziurawcem</td></tr>
</tbody></table>
Wczoraj z nudów zepsułam przędzę zrobioną z resztek, które nie nadawały się prawie do niczego. Sprzędła się okropnie więc jej nie żałuję, za to wypróbowałam barwienie dziurawcem.<br />
<div style="text-align: justify;">
Spodziewałam się raczej uzyskania barwy zbliżonej do żółtego lub różowego... a wyszedł zielony. Zielona barwa powstała dzięki ałunowi. Po dodaniu tlenku wapnia zieleń zrobiła się mniej intensywna (wełna od prawej strony).</div>
<div style="text-align: justify;">
Dziurawiec daje ładną czerwoną barwę olejowi, który przygotowuje się jako domowy lek. Zawsze tak ładnie wygląda w szkle.</div>
<br />
<br>
<br>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-8CzMh_jVHEU/UCTzXwopWZI/AAAAAAAABLU/WdDM8CgGz5E/s1600/103.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-8CzMh_jVHEU/UCTzXwopWZI/AAAAAAAABLU/WdDM8CgGz5E/s400/103.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dziurawiec zwyczajny (<i>Hypericum perforatum</i>)</td></tr>
</tbody></table>
Raczej nie poprzestanę na tej próbie z wykorzystaniem dziurawca. Kolejny już jest zerwany i tylko czeka na chwilę czasu.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-ZsNZ1bvqtyY/UCTzfPaU9qI/AAAAAAAABLc/BBLPYEgfReA/s1600/102_2010.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-ZsNZ1bvqtyY/UCTzfPaU9qI/AAAAAAAABLc/BBLPYEgfReA/s400/102_2010.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">wełna w naturalnym kolorze i dziurawcowa</td></tr>
</tbody></table>
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-40027677771835884622012-05-03T16:15:00.000+00:002012-05-03T16:15:19.804+00:00merynos z angorą i spółkaMnie też naszło na kolorowe <a href="http://polskiewrzeciona.wordpress.com/2012/03/18/kolor-wiosenne-wyzwanie/" target="_blank">wiosenne wyzwanie</a> na <a href="http://polskiewrzeciona.wordpress.com/" target="_blank">Prząśniczce</a>.<br />
To co z tego wyszło widać poniżej...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-DETPNvzmtMQ/T6KoG2c0sUI/AAAAAAAABDc/tNlMO9ZNvME/s1600/DSC02629.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://2.bp.blogspot.com/-DETPNvzmtMQ/T6KoG2c0sUI/AAAAAAAABDc/tNlMO9ZNvME/s400/DSC02629.JPG" width="400" /></a></div>
Kiedyś będąc w sklepie z czesankami bardzo naszukałam się ładnych, żywych kolorów. Pomijając wszelkie odcienie brązu, ciemnych zieleni, niebieskości i innych zgaszonych kolorów prawie nic nie było. Całe szczęście, że znalazła się jasno zielona czesanka z merynosa i trochę różowej. Jak to u mnie nie mogło też zabraknąć prób z angora.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Kdemug5ZvLc/T6KnnBDPo_I/AAAAAAAABDU/RtcNwxbnom4/s1600/DSC02621.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://1.bp.blogspot.com/-Kdemug5ZvLc/T6KnnBDPo_I/AAAAAAAABDU/RtcNwxbnom4/s400/DSC02621.JPG" width="400" /></a></div>
W tym co ukręciłam najbardziej podobają mi się te fragmenty, w których angora nie była dokładnie wymieszana z merynosem. Wyszło jak wyszło, ale ja jestem nawet z tego zadowolona. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-hMjwLE4BQEI/T6KosNzADhI/AAAAAAAABDk/8wPDq3ZNvtk/s1600/DSC02643.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-hMjwLE4BQEI/T6KosNzADhI/AAAAAAAABDk/8wPDq3ZNvtk/s400/DSC02643.JPG" width="400" /></a></div>
Niestety ciężko idzie mi się zabrać za druty, dlatego weszłam w spółkę z moją mamą. Zapowiada się na dłuższą współpracę zwłaszcza, że chyba znalazłam gręplarnie, do której będę mogła zawieźć parę worów wełny od owiec mojego wujka. <br />
<br />Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-73773679214640279262012-05-01T10:48:00.001+00:002014-06-13T08:09:52.704+00:00PusztaNic tak bardzo mnie nie zachwyciło tego roku jak przestrzeń węgierskiej puszty. Ucieczka od słuchania o TMRach* na wyjazd studencki do Hortobágy było decyzja tego roku. Jak przystało na wyjazd zootechniczno rybacki było wszystko od owcy po karpia.<br />
Niewyobrażalnie daleki horyzont był, dla nas przyzwyczajonych do pagórkowatej Małopolski, czymś zupełnie innym. Stawy rybackie nawet na nas nierybaków robiły wrażenie. Ogromne tafle wody to coś zupełnie innego niż to co widzimy na naszych Mydlnikach.<br />
Wszędzie masa ptaków. Nie można było spojrzeć na niebo nie mając przed oczyma szalejących w powietrzu czajek, machających drobnymi skrzydełkami skowronków, czy wypatrujących czegoś w trzcinach kań. Na obsianych zbożem polach pasły się gęsi, a gdzieniegdzie widać było białe czaple.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-zLCA6GXpSdA/T570ytdRm1I/AAAAAAAABA0/WkUHlopDKds/s1600/DSC02526.JPG"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-zLCA6GXpSdA/T570ytdRm1I/AAAAAAAABA0/WkUHlopDKds/s400/DSC02526.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="" style="clear: both; color: black; text-align: left;">
<br /></div>
Wiosna
na Węgrzech przyszła wcześniej niż do nas, chociaż sami Węgrzy
narzekali, że jest spóźniona o 2 tygodnie. Wszędzie cieszyły oczy
kwiaty. Przy domkach w Hortobagy kwitły bzy, tulipany, a nawet irysy. W rowach bez przerwy odzywały się żaby.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-PRkVIol4xWs/T57wWnEuW2I/AAAAAAAABAo/HXE0TS3ksnQ/s1600/DSC02521.JPG" imageanchor="1"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-PRkVIol4xWs/T57wWnEuW2I/AAAAAAAABAo/HXE0TS3ksnQ/s400/DSC02521.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Studnie są charakterystycznym widokiem na puszcie. Przede wszystkim służą pasterzom do pojenia ogromnych (jak na polskie warunki) stad bydła, owiec i koni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-099bGXzUs6Q/T5-9UIy8QEI/AAAAAAAABCw/2C8466D0DlA/s1600/DSC02474.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-099bGXzUs6Q/T5-9UIy8QEI/AAAAAAAABCw/2C8466D0DlA/s400/DSC02474.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Wegrzy stworzyli u siebie projekt odtworzenia tura. Jest to jednak rzecz, która mi się niezbyt podoba. Wszystko jest dosyć sztuczne. Zwierzę, które powstało jest dosyć dziwnym, lecz efektownie wyglądając tworem mającym między innymi przodków wśród afrykańskiego bydła.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-P5bMmBvgB8g/T5-9KIyiezI/AAAAAAAABCo/dxQqsnfSa1A/s1600/DSC02471.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-P5bMmBvgB8g/T5-9KIyiezI/AAAAAAAABCo/dxQqsnfSa1A/s400/DSC02471.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Rekonstrukcja jest jedynie fenotypowa, czyli hodowcy kierują się tylko podobieństwem do zachowanych wizerunków zwierząt i ich szczątków. Nie jest możliwa rekonstrukcja na podstawie DNA ponieważ to nie przetrwało do naszych czasów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-3vyR_eSx0HQ/T5-9egqi8AI/AAAAAAAABC4/cpd6x32X1sE/s1600/DSC02476.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-3vyR_eSx0HQ/T5-9egqi8AI/AAAAAAAABC4/cpd6x32X1sE/s400/DSC02476.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
"Tury" pasą się w jednej z części parku razem z końmi Przewalskiego. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-FrWsOwvNZOI/T577aewDQFI/AAAAAAAABBQ/vavVMF3kuS0/s1600/DSC02517.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-FrWsOwvNZOI/T577aewDQFI/AAAAAAAABBQ/vavVMF3kuS0/s400/DSC02517.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Szare bydło węgierskie to naturalne kosiarki pozwalające utrzymać charakterystyczną roślinność puszty.<br />
Bydło w Parku jest wypasane w stadach liczących około 200 sztuk, bo tyle przypada na jednego pasterza. Wszędzie widać także psy, te cały czas mają na oku stado i rozdzielają bydło podczas sprzeczek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-h19rKrQ1VME/T5-uIW8Wy3I/AAAAAAAABBs/0zwk8Lm9-c8/s1600/DSC02520.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-h19rKrQ1VME/T5-uIW8Wy3I/AAAAAAAABBs/0zwk8Lm9-c8/s400/DSC02520.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Ze względu na bezpieczeństwo zwierząt mogliśmy zobaczyć tylko grupę pięcioletnich opasów. Pozostałe "stadka" są wypasane z dala od turystów, którzy mogliby przenieść na nie choroby.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-uC-bMaoOhLE/T577Fls2DTI/AAAAAAAABBA/q0SH7QSZIqA/s1600/DSC02519.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-uC-bMaoOhLE/T577Fls2DTI/AAAAAAAABBA/q0SH7QSZIqA/s400/DSC02519.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Te piękne zwierzęta służą także do produkcji ekologiczne wołowiny oraz ozdób z rogów, które cieszą się popularnością wśród turystów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-lYGHzEPUshs/T577PKQo2aI/AAAAAAAABBI/omK_CvpH9-g/s1600/DSC02545.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-_yNTqj9kuoE/T5-zp_xeg5I/AAAAAAAABB4/ut0WZesEUQQ/s1600/DSC02539.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-_yNTqj9kuoE/T5-zp_xeg5I/AAAAAAAABB4/ut0WZesEUQQ/s320/DSC02539.JPG" height="320" width="240" /></a></div>
<br />
Wiele z budynków na terenie parku jest kryte trzcinowymi dachami. Trzciny jest pod dostatkiem na każdym kroku, kosi się ją, a następnie suszy w wielkich snopach. Można nawet spotkać starsze budynki, których ściany są wykonane z trzciny pokrytej glinianym tynkiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-ho4O1GYKO1w/T577lDbnu6I/AAAAAAAABBY/IUqzvyX_XlE/s1600/DSC02538.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-ho4O1GYKO1w/T577lDbnu6I/AAAAAAAABBY/IUqzvyX_XlE/s400/DSC02538.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
W tych budynkach są hodowane owce śruborogie (racka), jest to rasa ogólnoużytkowa. Podobnie jak nasze nasze wrzosówki i calke podhalańskie są głównie przeznaczone na skóry. Wełna tych owiec jest dość szorstka, prymitywna. Te zwierzęta są po prostu dobrze przystosowane do ciężkiego klimatu panującego na puszcie gdzie ciągle wieje, jednak wilgotność powietrza jest niższa niż u nas.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-lYGHzEPUshs/T577PKQo2aI/AAAAAAAABBI/omK_CvpH9-g/s1600/DSC02545.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-lYGHzEPUshs/T577PKQo2aI/AAAAAAAABBI/omK_CvpH9-g/s400/DSC02545.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
</div>
<br />
Jest jeszcze jedna rasa zwierząt charakterystycznych dla Wegier. Na takich przestrzeniach nie mogłoby zabraknąć koni. Węgrzy hodują piękne noniusy, jest to rasa wywodzącą się od francuskiego ogiera Noniusza.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-b7AS39KRh5o/T5-4e3r8gTI/AAAAAAAABCE/3xjINqDPyn0/s1600/DSC02500-crop.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-b7AS39KRh5o/T5-4e3r8gTI/AAAAAAAABCE/3xjINqDPyn0/s400/DSC02500-crop.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Hodowane są pod siodło i do zaprzęgów. W Parku są wykorzystywane do ciągnięcia wozów z turystami. Pięknie prezentują się w czasie pokazów poczty węgierskiej. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-e5JqbnoSrFI/T5-4lWXvieI/AAAAAAAABCM/7cx6Jh_iOiA/s1600/DSC02482-crop.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-e5JqbnoSrFI/T5-4lWXvieI/AAAAAAAABCM/7cx6Jh_iOiA/s400/DSC02482-crop.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-ZfV3TasFsgc/T5-48IkUJgI/AAAAAAAABCc/VA8B1b6IiSo/s1600/DSC02529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Wszystkie kare i skarogniade. U tej rasy widoczny jest także garbonosy profil głowy.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-ZfV3TasFsgc/T5-48IkUJgI/AAAAAAAABCc/VA8B1b6IiSo/s1600/DSC02529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-ZfV3TasFsgc/T5-48IkUJgI/AAAAAAAABCc/VA8B1b6IiSo/s400/DSC02529.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Zapomniałabym jeszcze o hodowanej przez Węgrów ich rasie bawołów. Kiedyś były wykorzystywane do prac polowych. Chociaż wyglądają na ociężałe zwierzęta są dosyć szybkie i mocne, podobno w ucieczce mają nawet przewagę nad końmi. Ze względu na trudności w zapanowaniu nad nimi konieczne jest grodzenie tych zwierząt pastuchem elektrycznym aby nie sprawiały problemów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-ehRtp8942js/T5-4xNH6B8I/AAAAAAAABCU/X3cVJQP31dA/s1600/DSC02534-crop.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-ehRtp8942js/T5-4xNH6B8I/AAAAAAAABCU/X3cVJQP31dA/s400/DSC02534-crop.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
_______________________________________________________________________________<br />
*dla ludzi "normalnych" TMR w wielkim skrócie to wymieszane pasze dla krów mlecznychRosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-67632316548338506472012-04-23T12:42:00.000+00:002012-04-23T12:43:10.192+00:00SusłologiaNie samą wełną i królikami żyje człowiek...<br />
W tym roku udało mi się uczestniczyć w wiosennym susłoliczeniu na Dolnym Śląsku jak zwykłe w świetnym towarzystwie. Susły były wypuszczane przez <a href="http://www.salamandra.org.pl/" target="_blank">PTOP Salamandra</a> przez kilka kolejnych sezonów. Co widać poniżej utrzymują się na terenach reintrodukcji.<br />
Niestety wiosna to nie lato... zmarzłam obrzydliwie. Kilka do kilkunastu stopni powyżej zera to jednak mało na susłowe wypady. Susły nie przejmowały się niezbyt wysokimi temperaturami i żerowały na roślinach znajdujących się przy ich norach.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-EJfKHtslNTU/T5VJd0erkxI/AAAAAAAABAg/TESdG09zxqI/s1600/DSC02437.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://4.bp.blogspot.com/-EJfKHtslNTU/T5VJd0erkxI/AAAAAAAABAg/TESdG09zxqI/s400/DSC02437.JPG" width="300" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Za to my mogliśmy cieszyć oczy ich aktywnością. Zobaczenie z bliska tych wielkich oczu jest niesamowite. Mimo podjadania suseł ciągle obserwuje człowieka, który jest w niego wpatrzony. Mam nadzieje, na więcej takich susłowych spotkań.</div>
<span id=":18x"><span id="goog_638256075"></span><span id="goog_638256076"></span></span>Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-73768374161345678052012-04-23T12:19:00.000+00:002012-04-23T12:19:57.010+00:00W Budapeszcie pachnie bzem<div style="text-align: left;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-CVgtyIp6Tlk/T5T21KygjtI/AAAAAAAABAA/dWeEYu8_AoE/s1600/DSC02602.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a>W tym roku wyprzedziłam naszą wiosnę. Zanim na dobre rozszaleje się u nas wiosna udało mi się jeszcze cieszyć nią na Węgrzech. Tam klomby i drzewa są zapypane kwiatami. Nawet irysy rozchylają pąki, a w czasie spaceru na góre zamkową w Budzie pachnie bzem. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-CVgtyIp6Tlk/T5T21KygjtI/AAAAAAAABAA/dWeEYu8_AoE/s1600/DSC02602.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://3.bp.blogspot.com/-CVgtyIp6Tlk/T5T21KygjtI/AAAAAAAABAA/dWeEYu8_AoE/s400/DSC02602.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-0vktLxEfxTQ/T5T3tgKWGOI/AAAAAAAABAY/ORHnf7hlVCs/s1600/DSC02576.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://2.bp.blogspot.com/-0vktLxEfxTQ/T5T3tgKWGOI/AAAAAAAABAY/ORHnf7hlVCs/s400/DSC02576.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-NXCpBKTjM70/T5T24mkChAI/AAAAAAAABAI/AXpCX5p_dAI/s1600/DSC02606.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://3.bp.blogspot.com/-NXCpBKTjM70/T5T24mkChAI/AAAAAAAABAI/AXpCX5p_dAI/s400/DSC02606.JPG" width="400" /> </a></div>
<div style="text-align: left;">
Od takiej wiosny żal było uciekać do Polski, ale jeszcze trochę i u nas wszystko będzie tak rozkwitnięte. </div>Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-75037846311043783862012-03-05T20:59:00.000+00:002012-03-05T20:59:46.787+00:00<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dawno nie pisałam, ale to przez
okropne zimowe rozleniwienie. Zima jakoś tak zleciała mi bardzo
szybko, a to za sprawą spędzania ogromnych ilości czasu na
poprawkach tekstu pracy w ciepłym pokoju zamiast na przemrażaniu
się na zewnątrz. W końcu przestałam orientować się jaki jest
dzień tygodnia, ale nie tęskniłam za odmierzaniem czasu. Miałam
co robić i czym się bawić. Jeszcze w styczniu dotarła do mnie
przesyłka z kupionym kołowrotkiem. Zanim przyszło mi zmierzyć się
z jego rozgryzieniem minęło trochę czasu.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-WCTaW1xWmpE/T1UdknpXhMI/AAAAAAAAA5s/xFelQuXiYTQ/s1600/DSC02342.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-WCTaW1xWmpE/T1UdknpXhMI/AAAAAAAAA5s/xFelQuXiYTQ/s400/DSC02342.JPG" width="300" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nowy nabytek był w dosyć dobrym
stanie wizualnym, ale wymagał niewielkich napraw oraz usprawnień.
Mój zakup ma 30 lat, więc nie jest źle.Widać też, że kołowrotek posmakował jakiemuś szczeniakowi, ale mniejsza o to ;)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na początek należało zająć się
sklejeniem niewielkiego pęknięcia. Przyszła też pora na mocowanie
pedała do napędu, nie wygląda szczególnie dobrze, ale działa ;)
Na razie kołowrotek chodzi na sznurówce, chociaż to rozwiązanie
tymczasowe do pierwszych prób.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Rgw3MuGnCjg/T1Ue-xzEVHI/AAAAAAAAA50/FPnt7VQj8wA/s1600/DSC02340.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-Rgw3MuGnCjg/T1Ue-xzEVHI/AAAAAAAAA50/FPnt7VQj8wA/s400/DSC02340.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oczywiście rozpoczęłam z angorą, na zdjęciu powyżej czarna angora na mniej puchato. U tej odmiany barwnej wychodzą bardzo ciekawe cieniowania. Wierzchołki włosów są ciemniejsze niż ich część przy skórze. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
To jak się przędzie zależy w dużym stopniu od długości wełny i tego jak była pozyskana. Próbowałam już strzyc, skubać i wyczesywać, ale o tym innym razem. Najlepiej przędzie się wełna skubana, jednak chcąc nie chcąc ma się też wełnę czesaną. Nie obejdzie się też bez strzyżenia minimum 2 razy w roku.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-lByvlSaGi0Q/T1UnrEZi_bI/AAAAAAAAA58/30EEtHSlkS4/s1600/DSC02343.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://2.bp.blogspot.com/-lByvlSaGi0Q/T1UnrEZi_bI/AAAAAAAAA58/30EEtHSlkS4/s400/DSC02343.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wrzeciono zostaje mi na czas zajęcia rąk kiedy jestem daleko od domu.</div>Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1109083067072415055.post-43054594925385536392012-01-12T09:34:00.000+00:002012-01-12T09:34:12.706+00:00Praca inżynierska już prawie skoczna, została już tylko kosmetyka i można byłoby iść na egzamin... Tak można byłoby, ale się nie opłaca. Wszyscy stypendyści, z resztą ja też, będą czekać do lutego, aby nie przepadły nam pieniądze, które powinna nam wypłacić uczelnia jako stypendium. Trochę to głupie, ale każde pieniądze liczą się dla nas. Raczej nikt nie chce stracić tego co wypracował rok wcześniej przez naukę, więc czekamy...Rosa caninahttp://www.blogger.com/profile/14325207231512669592noreply@blogger.com0